Problemy z ogrzaniem kościoła | Data dodania: 2013-08-08 |
Ogrzewanie kościoła jest zagadnieniem złożonym. Ten, kto powiedział, że najlepszym ogrzewaniem kościoła i dla kościoła, jest brak ogrzewania, miał sporo racji (zachowanie mikroklimatu kościoła). Jeżeli jest już wola ogrzewania, nie może ono szkodzić świątyni, natomiast powinno być skuteczne dla ludzi.
Ogrzewanie kościoła, oprócz
wzrostu temperatury, powoduje także spadek wilgotności względnej powietrza,
przez co stanowi zagrożenie dla higroskopijnych materiałów organicznych, takich
jak drewno, z którego wykonane są rzeźby, ołtarze, konfesjonały, ławki i inne
elementy wyposażenia. Spadek wilgotności względnej zachodzący w czasie
ogrzewania prowadzi do wysychania drewna, jego skurczu, deformacji i uszkodzeń.
W procesie ogrzewania należy wziąć pod uwagę wprowadzenie pary wodnej przez
zgromadzonych podczas nabożeństwa. Przy
temperaturze powietrza wynoszącej 10° C
ilość oddawanej pary wodnej przez człowieka wynosi 30 g/h.
Materiały higroskopijne oddają wilgoć przy spadku wilgotności względnej, a
chłoną wilgoć przy jej wzroście.
Dopuszczalne wahania wilgotności związane z ogrzewaniem można określić
na dwa sposoby.
Pierwszy wiąże się warunkami historycznymi. Należy dążyć do wyboru takiego systemu grzejnego, który będzie powodował zmiany wilgotności mieszczące się w dotychczasowych wahaniach wilgotności mikroklimatu lokalnego, do którego obiekty zaaklimatyzowały się w przeszłości, czyli będzie nawiązywał do historycznych warunków mikroklimatycznych panujących w kościele – one zachowały przez lata jego substancję. Wymaga to wyznaczenia historycznego klimatu odniesienia, to znaczy dokładnego opisu warunków pierwotnych kościoła nieogrzewanego wraz z podaniem długookresowej średniej wilgotności względnej oraz naturalnych wahań wokół tej średniej. System grzejny kościoła powinien pozwolić utrzymać wilgotność względną jak najbliższą średniemu długookresowemu poziomowi wilgotności charakterystycznemu dla mikroklimatu z przeszłości, tak aby wahania wilgotności względnej były jak najbliższe „naturalnym”. Niezależnie od historycznych warunków mikroklimatycznych należy unikać warunków ekstremalnych: wilgotność względna nie powinna być niższa niż 30% i wyższa niż 80%.
Drugi sposób – bez odwoływania się do historycznych warunków – polega na dążeniu, aby wahania wilgotności spowodowane ogrzewaniem były mniejsze od wartości progowej, powyżej której mogą wystąpić uszkodzenia materiałów wrażliwych, np. drewna.
Biorąc pod uwagę kryterium minimalnych zmian wilgotnościowych mikroklimatu kościoła, można uwzględnić tylko dwa możliwe podejścia nieszkodliwe dla wyposażenia:
Utrzymywanie i kontrolowanie stałej temperatury i wilgotności przez cały rok, co oznacza m.in. ogrzewanie kościoła od października do końca marca, czyli ogrzewanie ciągłe przez cały sezon grzewczy – ogrzewanie kubaturowe.
Czasowe,
strefowe ogrzewanie promiennikowe kierujące energię cieplną na strefy, w
których przebywają wierni. Takie ogrzewanie powoduje minimalne zmiany
wilgotności zbliżone do naturalnych i nie jest szkodliwe dla materiałów
wrażliwych wyposażenia świątyni.
Tu
należy mieć jednak na uwadze także kryterium skuteczności ogrzewania: zbyt mała
moc grzejna lub niewłaściwie ukierunkowana (na pośladki, ramion, głowy) nie
spełni swojego podstawowego celu – zapewnienia komfortu cieplnego osobom w
kościele. Należy rozważyć zastosowanie ogrzewania strefowego na poziomie podłogi w danym czasie i miejscu.
Dla inwestora nie jest najważniejsze, jakie źródła wytwarzają energię przetworzoną na ciepło i jaki te urządzenia posiadają współczynnik sprawności. Najistotniejszy jest współczynnik sprawności ogrzewania. Dla kościoła najważniejsze jest rozprowadzenie wewnątrz świątyni tego ciepła w wymaganym miejscu i w określonym czasie, gdy przebywają w nim ludzie.
Można stosować różne systemy mieszane, które w różnych obiektach towarzyszących kościołowi będą się bardzo dobrze sprawowały, ale w kościele często już nie. Można przyjąć, że temperatura powietrza 7° C w kościele na wysokości 1,1 m jest do zaakceptowania w czasie nabożeństwa, ale jeśli podłoga ma temperaturę 0° C, to organizm będzie się szybko wychładzał i odczuje zimno. Różnica temperatury między skórą a stopami powinna być mniejsza niż 3 °C. Człowiek, jak inne ssaki i ptaki, jest stałocieplny, tzn. niezależnie od warunków zewnętrznych utrzymuje stałą temperaturę. Podczas spoczynku, w warunkach komfortu cieplnego, dla utrzymania procesów życiowych człowiek potrzebuje tzw. podstawowej ilości ciepła, która wynosi 45 ÷ 80 W/m2 powierzchni ciała. Według podstawowych zasad nauki o cieple musi istnieć równowaga pomiędzy ciepłem wytworzonym w organizmie a oddanym przez organizm lub zakumulowanym. Inaczej człowiek będzie odczuwał zimno.
Podłogi w kościołach są inaczej zbudowane niż w budownictwie mieszkaniowym, gdzie pod wylewką betonową układa się 15-25 cm warstwę styropianu, a nawet grubszą. Kościoły pod posadzką zazwyczaj nie mają żadnej izolacji termicznej, a co gorsza, często pozbawione są także pionowej i poziomej izolacji przeciwwilgociowej, przez co posadzka jest znacznie zimniejsza niż inne elementy w kościele. Wartości specyficzne ciepła oddawanego przez poszczególne części ciała człowieka bardzo się różnią. Możemy je jednak ustalić przy pomocy pomiaru fali. Strumień ciepła, jaki oddaje ubrany człowiek, wynosi 60 W/m². Dla poszczególnych części ciała wartości te wynoszą:
Jak wynika z powyższych danych, nogi są najbardziej
obciążone odprowadzaniem ciepła.
Komentarze |
ZAKŁAD PRODUKCJI URZĄDZEŃ GRZEJNYCH 55-002 Łany k. Wrocławia ul. Odrzańska 14 |
|